Japoński producent naprawdę nie rozpieszcza graczy, którzy zdecydowali się sięgnąć po PES 2016.
Mogłoby się wydawać, że zapewnienie aktualnych składów to jeden z najłatwiejszych do przygotowania elementów gry piłkarskiej. Konami udowodniło, że tego typu myślenie jest dużym błędem.
Pro Evolution Soccer 2016 zadebiutowało w połowie zeszłego miesiąca. Gracze bardzo szybko zauważyli, że bawić trzeba się drużynami o dość mocno nieaktualnych składach. Niektórzy stwierdzą, że nie stanowi to większego problemu, ale znajdzie się też wielu takich, dla których odzwierciedlenie rzeczywistych stanów personalnych ulubionych ekip jest niezwykle istotne. Ci drudzy zaczynają się już nieco irytować.
Odpowiedni patch aktualizujący składy w trybach dla pojedynczego gracza pojawił się dopiero wczoraj. Trzeba było zatem wykazać się sporą dawką cierpliwości. Co gorsza potrzeba będzie jej jeszcze trochę. Okazało się bowiem, że nie uwzględniono transferów dopiętych w ostatnich dwóch dniach okienka transferowego. Konami przeprosiło już graczy i obiecało szybko to naprawić, ale nie da się ukryć, że w omówionym wyżej kontekście jest to kolejna wpadka Japończyków.
Na pocieszenie pozostaje fakt, że udostępniona aktualizacja przyniosła kilka innych zmian. Pojawiły się nowe stroje dla kilkudziesięciu zespołów, sporo dodatkowych butów, a także 70 kolejnych twarzy piłkarzy zgodnych z ich prawdziwymi wizerunkami.
Źródło: vg247, trueachievements
Komentarze
7